Jak Wam minął
czerwiec? U mnie zaczęło być na prawdę upalnie, więc jeżeli tylko mogę,
to spędzam czas tak jak lubię najbardziej, czyli na plaży:)
Poniżej kilka
rzeczy, które towarzyszyły mi w czerwcu:
KSIĄŻKA: Honor –
Elif Shafak – autorka jest z pochodzenia Turczynką, dorastającą w Europie i pracującą
w USA, uwielbianą zwłaszcza przez młode, wykształcone pokolenie kobiet z krajów
muzułmańskich. Shafak w swoich powiesciach stara się przybliżyć kulturę islamu
z punktu widzenia tradycyji i globalizacji. Udaje jej się łączyc faminizm z
sufizmen, a jej książki obfitują w nietypowe postacie i zaskakujące zwroty
akcji. Tutaj poruszona jest kewstia „zabójstwa honorowego”, ale tak na prawdę
to historia o nieszczęsliwej miłosci, bólu, zdradzie... Akcja toczy się na
przestrzeni kilkudziesięciu lat oraz w kilku miejscach. Książka jest bardzo
ciekawie skonstruowana, a poza tym, mimo iż porusza trudne kwestie, to czyta
się ją z niezwykła lekkoscią. To moja pierwsza pozycja z repertuaru tureckiej
pisarki, ale na pewno sięgnę po kolejne.
WYDARZENIE: MUNDIAL – chyba
nigdy wczesniej nie wspominałam na blogu, że jestem oddanym kibicem piłki
nożnej. Obecnie nie sledzę poczynań moich ulubionych drużyn z takim zapałem jak
kilkanascie lat temu, ale odzdziecka jestem
wiernym fanem włoskiej piłki i oczywiscie takie wielkie imprezy jak
Mistrzostwa Swiata wzbudzają we mnie wielkie emocje. Niestety tym razem moja
ukochana reprezentacja Włoch kompletnie się niepopisała... straciłam przez nią
sporo godzin snu oraz nerów! W pozostałej na dzień dzisiejszy ósemce mam
swojego faworyta, ale nie napiszę co to za dróżyna, żeby nie zapeszać;) A Wy
sledzicie zmagania piłkarskie? Komu kibicujecie?
JEDZENIE: Jagody
Goji – małe, czerwone, suszone owoce zagosciły w moim menu kilka tygodni temu.
Wiele o nich czytałam i słyszałam, ale nie sądziłam, że znajde je na Cyprze.
Bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam je w sekcji ze zdrową żywnoscią mojego
lokalnego supermarketu. Goji zaliczana jest do tzw super foods, więcej na ich
temat możecie poczytać np. TUTAJ. Mają ponoć tyle zalet, że aż trudno
uwierzyć, ale u mnie na pewno wpłynęły na podkręcenie metabolizmu. Ja swoje
jagódki dodaję codziennie do porannej owsianki z owocami, ale równiez do
sałatek czy koktajli. Próbowaliscie?
Jagody Goji jem od roku czasu. Co więcej - w Bułgarii rosną jako chwast! Niechciany !
OdpowiedzUsuńSpotkać można je często gdzieś na drogach.
Cudowne właściwości od niedawna zostały odkryte i teraz są chlubą narodu :D Suche zdecydowanie lepsze w smaku niż świeże.
Nie wiedzialam, ze Bulgaria jest nowa ojczyzna Goji:) Macie u siebie w ogrodku?
UsuńZachęciłas mnie bardzo do książki i jagód. Mundial to nie dla mnie :) A czerwiec pracowity, ale jednocześnie przyjemny.
OdpowiedzUsuńDaj znac, czy Ci Goji posmakuja.
UsuńMundial juz tez nie dla nie, wszystkie moje ulubione druzyny odpadly:(