Shoppingowa lista skarg


Podczas ostatnich wyprzedażowych zakupów doszłam do kilku wniosków:

 

·         Na Cyprze nie jestem w stanie dostać krótkich spodenek, które by mi pasowały, byłyby odrobinę dłuższe niż „ledwie zakrywające tyłek” i nadawały by sie do noszenia na codzień, nie tylko na plażę

·         Kilka lat temu marzyłam o wykupieniu całego asortymentu w Zarze, w której obecnie nie ma nawet jednego ciucha, który by mi pasował (pod jakimkolwiek względem)

·         Tak bardzo brakuje mi tutaj sklepów  typu Orsey czy Mohito, w których aż roi się od ciekawych, ładnie skrojonych sukienek, idealnych do pracy

·         Narzekajcie na szmatławą jakosć w H&M, ale ja mam nadzieję doczekać dnia, w którym ta szwedzka sieciówka otworzy swój pierwszy sklepna wyspie (szampan na tą okazję chłodzi się juz od dawna:))

·         Dużo bardziej cieszą mnie zakupy butów i torebek, niż odzieży, poza tym zawsze udaje mi się upolować superhipermega okazję własnie na buty (ostatnio: zimowe buty Aldo przecenione ze 130 E na 40!)

·         Moim ulubionym kolorem jest niebieski ;)

 


Podsumowanie tych błachych przemysleń jest mało optymistyczne -  im jestem starsza, tym ciężej mnie zadowolić, a poszukiwanie nowych elementów garderowby coraz częsciej stanowi mission impossible...
 
 
 
 
 
 

8 komentarzy:

  1. Ja nigdy nie bylam wielka fanka Zary. Zawsze uwazalam, ze te ciuchy sa za drogie. Do H&M chodze od czasu do czasu bo duzo rzeczy jest na mnie za duzych. Z sieciowek podoba mi sie Monki (chyba tez szwedzkie) bo ma fajne, niecodzienne propozycje. W Polsce lubilam Reportera, ale zamkneli ten sklep w moim miescie i teraz otworzyli Medicine. Nie widzialam jeszcze na zywo, ale buszowalam po stronie internetowej i podoba mi sie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kompletnie nie kojarze Monki ... chyba nie maja sklepow w PL?
      Na Cyprze kompletnie nie ma w czym wybierac... tylko Inditex i kilka marek z UK:/

      Usuń
  2. Czesc! Ja mieszkam w UK i mam podobne odczucia jak Ty, szczególnie jesli chodzi o Zare- kiedys wiele ciuszków podobało mi się bardzo teraz jest tam mało ciuchów naprawdę dobrej jakości i o fajnym kroju, wygląda to tak jakby "szli na ilość a nie na jakość" a ceny mają coraz wyższe, w pozostałych sklepach cięzko znaleść coś ciekawego w przystępnej cenie .. Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie problemem od pewnego czasu były nienaturalne tkaniny (poliester rządzi w sieciowkach). W moim mieście jest dość parno i zwykle trochę cieplej niż w innych miejscach w Pl. W tym roku obkupilam się w luźną bawełnę. Co za ulga :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne bluzeczki. Będę polować na spodenki. Całuski. Ma

    OdpowiedzUsuń
  5. nie zdawałam sobie sprawy, że na Cyprze jest taki problem z ubraniami! Czytając Twojego bloga jeszcze bardziej wkręcam się w ten Cypr :p I wgl prześliczne są te niebieskie ubranka, no nosiłabym wszystkie. Czuję, że mamy podobny gust, bo też uwielbiam niebieski :p Parę dni temu dodałam nawet wpisz 10 najfajnieszych blue rzeczy :p Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, będę na pewno często tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za mile slowa:)
      Na pewno zagladne tez na Twojego bloga, pozdrawiam!

      Usuń
  6. Twoje przemyślenia są bardzo podobne do moich Domi. Starość nie radość ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Lemessoss , Blogger