Najlepsze w lipcu!

Zapraszam na podsumowanie miesiąca lipca, który wyjątkowo mi się dłużył... Post okraszony fotkami z Instagrama.

1.      Najlepsza piosenka: Stary Nowy Jork – OSTR & Hades  - ich wspólna płyta to mój osobisty pretendent do miana albumu roku, słucham na okrągło, a dokładnie ten kawałek ma cudowny bit i bystre rymy, których fragmenty za każdym razem wywołują u mnie uśmiech.
 

2.      Najlepsza książka: O czym nigdy nie powiedziała ci matka – Olivia Lichtensein – przywiozła mi ją moja Mama w maju. Spodziewałam się jakieś ckliwej historii i miło się rozczarowałam czytając tą pozycję. Jest troche romansu, ale również poruszona została kwestia walki o równouprawnienie w Południowej Afryce. Może nie jest to wybitna powieść, ale czyta się ją całkiem przyjemnie, więc polecam na wakacyjne wojaże.
 
3.      Najlepsze jedzenie: piersi z kurczaka w sosie pomidorowym, z oliwkami i zapiekane z fetą – przepis na to jakże łatwe w przygotowaniu i przesmaczne danie znalazłam TUTAJ. Od siebie dodaję jeszcze suszone pomidory i w jednym daniu mam wszystkie ulubione składniki:) Nie mam żadnego zdjęcia, mimo, że robiłam tą potrawę już 3 razy, ale znikała zanim zdążyłam sięgnąć po aparat;) Poza tym gorąco polecam bloga Filozofia Smaku, bo większość przepisów jest prosta, a zdjęcia je dokumentujące niezwykel apetyczne!
 
 
4.      Najlepszy zakup: nowa obudowa/case na telefon – urocza świnka, trochę (bardzo) infantylna, ale skutecznie poprawia mi humor za każdym razem jak na nią spojrzę. Polecam kupować takie gadżety na ebuy, kosztują grosze a wybór jest ogromy.
 
 
5.      Najlepszy dzień: moje imieniny 6 lipca - miła atmosfera, romantyczna kolacja i takie tam...;) poniżej mój outfit z tej okazji, z cudownie odnalezioną na dnie szafy kopertówką:D
 

6.      Największy fail: niestety nie udało mi się polecieć do KRK  na wesele bardzo bliskiej przyjaciółki, było mi z tego powodu niesamowicie przykro... Ale nagrałam dla niej video z życzeniami i zostało ono wkomponowane w większą całość stworzoną przez cały nasz „gang”, dzięki czemu mamy pamiątkę na całe życie. Jednocześnie przy nagrywaniu filmiku utwierdziłam się w przekonaniu, że kariera na Youtube mi nie grozi;)
 
Co się u Was działo w lipcu? Cieszycie się na sierpień? Bo ja baaaardzo!


9 komentarzy:

  1. Czyżbyś miała na imię Dominika? ;) Jeśli tak to jesteśmy imienniczkami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale opalenizna :) Na OSTRego wybieram się w sierpniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się na sierpień, a lipiec był świetny, najważniejszy w roku bo 27 są urodziny mojego syna, 26 rocznica ślubu, w tym roku drugie urodziny, piąta rocznica więc wyjątkowo uroczysty miesiąc. Bardzo podoba mi się Twoja sukienka imieninowa, opalenizna godna pozazdroszczenia! Z weselami mam od jakiegoś czasu podobną sytuację. Miłego sierpnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja tęsknię za takim jedzeniem! Świnka rozkoszna, taka tajwańska ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Lemessoss , Blogger