Odnoszę wrażenie,
że zjawisko absurdu w mojej pracy
zdecydowanie przekracza skalę dopuszczalną w Unii Europejskiej. Mimo,że
pracuję w tym miesjcu już prawie 3 lata, to nadal pewni ludzie / sytuacje
totalnie mnie zadziwiają.
Kilka ciekawszych
przykładów:
·
40letni
facet z poważnym tytułem business developer, którego telefon dzwoni co
kilkanascie minut ustawionym na fulla dzwonkiem Harlem Shake
·
Zatrudnienie
najmłodszej córki mojego kierownika jako jego
bezpośredniej podwładnej, koniecznie
muszę napomknąć, że w naszej firmie, tylko w innych działach pracuje już jego
żona, brat, żona brata, starsza córka oraz zięć....
·
Pani
manager, która stosownie do do przyjętego
dress code - smart casual przychodzi do pracy w neonowej maxi dress
lub przeswitującej bokserce.
·
Walka
o mleko! Firma kupuje dla nas mleko w
Lidlu, ale większosć wybrzydza i go nie lubi, dlatego też przynoszą zakupione
przez siebie butelki z mlekiem. I tu się zaczyna podkradanie mleka, wypijanie
cudzego mleka, przelewanie mleka lidlowego do butelek w celu zatarcia sladów...
istna komedia;) (bynajmniej nie pracuję w przedszkolu, a srednia wieku
pracowników na pewno przekracza 30 lat!)
·
Starszy
pan zajmujący ważną pozycje w marketingu, jego monitor jest dobrze widoczny
z przejscia do kuchni, a na monitorze całymi dniami na przemian gra The Settlers
i portal randkowy...
To takie
najbardziej aktualne absurdziki życia codziennego w mojej korpo. Musiałam się wyżalić....;)
Chętnie
poczytam o Waszych!!!
Hahah dobre! :D
OdpowiedzUsuńNo nieźle... :P
OdpowiedzUsuńU mnie zatrudnienie rodziny jest normalne, bo to firma rodzinna :) Tylko tak w miarę duża - tak jak pisałem u siebie tylko w mojej działce" czyli budowlance jest ponad 3500 ludzi. I weź tu się spieraj z gościem, który piastuje równrzędne stanowisko z twoim, jak gość z racji rodzinnych powiązań ma udziały w całym Holdingu. Potrafi wypalić w oczy, że on to tu jest współwłaścicielem :( A pierogi leniwe przy Nim to szczyt pracowitości
OdpowiedzUsuńNo niezle... Bezszczelny leniwiec;) u mnie jest tylko taki problem, ze moj kierownik to nie właściciel firmy, nawet nie są spokrewnieni, ale przy takim zaludnieniu firmy jedna rodzina może ja w końcu przejmą :)
UsuńHistoria z mlekiem - już nie wiem czy się śmiać czy płakać!!! W mojej poprzedniej pracy było identycznie, wypijanie/podkradanie sobie mleka czy śmietanki do kawy było na porządku dziennym, co gorsza zdarzało się, że ktoś podkradał komuś innemu z lodówki posiłki, jogurty itp. Naprawdę nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale jak widać to zdarza się wszędzie.
OdpowiedzUsuńWidać natura ludzka jest taka sama:)
UsuńZ tymi rodzinnymi familiami w firmach to ja znam doskonale. Firma w której pracuje ma 5 Prezesów więc jak każdy da kogoś ze swojej rodziny to zapełni się cała firma. Niestety mało kto nie jest z polecenia. A wkurza najbardziej jak muszą kogoś zwolnić by zatrudnić kogoś można było. I to nie na byle jakie stanowisko. Awansują tylko ci którzy ... mają nazwisko. Ja się nie łapie :P
OdpowiedzUsuńu mnie w pracy jest lodówka.. nie mowie juz o podkradaniu mleka, ale i jedzenia ;)
OdpowiedzUsuńU nas tez sie zdarzają przypadki posiadania czyjejś własności , ja nie wiem skąd ci ludzie biorą taki tupet?!
Usuńhehe rożne kwiatki chodzą po tym świecie ;)
OdpowiedzUsuńOdnośnie dzwonków w telefonie, szef wszystkich szefów w trakcie bardzo ważnego spotkania a za chwilę drze się telefon na max'a w rytmie -Majteczki w kropeczki..... Dodam, że facet nie jest Polakiem ale płynnie mówi po polsku i wie co to za piosenka.
OdpowiedzUsuńU mojego męża w pracy mają halo z gąbkami do zmywania, nie wiem co co chodzi, ale co tydzień znikała nowa gąbka w rezultacie przynoszą na zmianę w swojej grupie i .... jest podpisana :D
Z mlekiem też mają wesoło, ale nie tak bardzo jak u Ciebie.
Moja była szefowa jak tylko dostawała jakieś zadanie do wykonania to od razu bolała ją głowa, a że zadań zawsze piętrzyła się spora ilość, to miałam wrażenie, że głowa nie przestaje jej boleć do momentu aż komuś innemu tego "nie podarowała".
Przykłady mogę mnożyć i jestem teraz więcej niż szczęśliwa pracując w domu i być dla siebie własnym szefem. No, jedynie mogę odpowiadać jak nie zdążę na czas. Ale tak się jeszcze nie zdarzyło.
Haha majteczki w kropeczku mnie rozwalily;)
UsuńZazdroszcze mozliwosci bycia swoim wlasnym szefem!
Ma to swoje plusy i minusy ;) Ale myślę żeby wyjść do ludzi za jakiś czas. Zobaczymy jak się ułoży :)
UsuńDo tej pory jak słyszę tę piosenkę to mam tamten obrazek w głowie :D
OMG! Komedia :D
OdpowiedzUsuńRaczej tragikomedia;)
Usuńhaha, cudowności :D
OdpowiedzUsuńUuu, wesoło masz:))
OdpowiedzUsuńPodkradanie mleka to norma. Nie wiem, czemu ludziom żal jest wydawać na nie pieniądze. U mnie nie ma się zbytnio do czego przyczepić, poza jedną pracownicą, która śmieje się jak naćpana na całe biuro :)
OdpowiedzUsuńTo się uśmiałem! Wesoło tam macie, też bym tak chciał. Pozycja zawodowa nie ma nic wspólnego z charakterem człowieka i jego upodobaniami. Portale randkowe - może wystarczy umówić kolegę z jakąś znajomą?
OdpowiedzUsuńNiestety tak się czasami dzieje haha
OdpowiedzUsuń