Yogi + snow = fun!

Dzisiejszy post jest dedykowany wszystkim, którzy stęsknili się za Yogim. On też za Wami tęsknił;)

 

W piątek pisałam Wam o kwitnących migdałowcach i innych przebłyskach wiosny, natomiast w niedzielę wybraliśmy sie w poszukiwanie resztek zimy na Cyprze. Chcieliśmy urozmaicić codzienność i pokazać Yogiemu co to jest śnieg i jakie to fajne, więc ruszyliśmy na wyprawę w góry Trodoos. Na szczęście na samym szczycie góry Olimp ostały się resztki białego, zamarzniętego śniegu i mogliśmy poszaleć :)




Poza tym Yogi stwierdził, że jest zbyt cudowny, by pozostać anonimowym i w dzisiejszym świecie nawet on potrzebuje swojego miejsca w sieci, dlatego postanowił zaistnieć na facebooku. Jeśli macie ochotę być na bieżąco, z tym co u naszego misiaka słychać, możecie go znaleść tutaj:


 

12 komentarzy:

  1. jakie on ma śliczne łapeczki:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Już ten Yogi nie taki malutki:) Rośnie jak na drożdżach:)

    Yogi, jestem Twoją fanką i obserwuję na FB;)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu Yogiego dziekuje i przesylam buziaki:)

      Usuń
  3. o matko jaki cudaczny cudak:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbial Twojego psiaka!!;)zawsze ptarzac na niaego przypomina mi sie moj Chow Chowek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piesio nadzwyczajny. Tylko do kochania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie wierzę, Yogi ma fejsa:D mam nadzieję, że dożyję dnia, kiedy Yogi zacznie nagrywać filmiki na YT:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest mozliwe, na razie oswaja sie z byciem celebryta ;)

      Usuń
  7. ojej, coz za przepiekne stworzenie! :) pierwszy raz trafilam na Twojego bloga i na pewno jeszcze tu zagoszcze :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Lemessoss , Blogger