Nasza wspaniała słoneczna wyspa ma pewnien znaczący mankament - jest tu okrutnie drogo!
Największy szok przeżyłam zaraz po przyjeździe, kiedy cały czas przeliczałam euro na złotówki i paraliżowało mnie wydawanie pieniędzy na rzeczy, które w ojczyźnie kosztują wiele wieeeele mniej... Wtedy to zaczęłam być łowcą okazji :) kupowałam kosmetyki na promocjach, ubrania na przecenach, no cóż mam w sobie coś z krakowskiego centusia ;)
Teraz już przestałam się stresowć przelicznikiem euro i nie kalkuluje wszystkiego co kupuję, ale nadal staram się korzystać z wielu ciekawych ofert. I tak najpopularniejszą promocja na Cyprze jeśli chodzi o kosmetyki jest 1+1, czyli dwa takie same produkty w cenie jednego.
Poniżej kilka kosmetyków, które kupiłam w przeciągu ostatnich kilku tygodni właśnie jako 1+1:
Żel Good Bye Cellulite Nivea, kosztował około 10 euro.
Dezodoranty Rexona cotton (jak dla mnie najlepsze antyperspiranty ever), okolo 3 euro.
Szczoteczki do zębów Oral-B - made in Poland, poza tym zawsze wybieram takie z powierzchnią do czyszczenia języka.
A na koniec troche inne 1+1, poniewaz do mojej ulubionej pianki do mycia twarzy z Vichy, dołączono darmowy pełnowymiarowy płyn do demakijażu Vichy, który normalnie kosztuje 10,90, a ja za oba produkty zapłaciłam 17 euro.
Którą opcje wolicie - dwa takie same kosmetyki w cenie jednego, gdzie macie zapas na dłużej, czy też dwa różne kosmetyki w cenie tego droższego, przy czym macie szansę wypróbować dwie różne rzeczy?
Największy szok przeżyłam zaraz po przyjeździe, kiedy cały czas przeliczałam euro na złotówki i paraliżowało mnie wydawanie pieniędzy na rzeczy, które w ojczyźnie kosztują wiele wieeeele mniej... Wtedy to zaczęłam być łowcą okazji :) kupowałam kosmetyki na promocjach, ubrania na przecenach, no cóż mam w sobie coś z krakowskiego centusia ;)
Teraz już przestałam się stresowć przelicznikiem euro i nie kalkuluje wszystkiego co kupuję, ale nadal staram się korzystać z wielu ciekawych ofert. I tak najpopularniejszą promocja na Cyprze jeśli chodzi o kosmetyki jest 1+1, czyli dwa takie same produkty w cenie jednego.
Poniżej kilka kosmetyków, które kupiłam w przeciągu ostatnich kilku tygodni właśnie jako 1+1:
Żel Good Bye Cellulite Nivea, kosztował około 10 euro.
Dezodoranty Rexona cotton (jak dla mnie najlepsze antyperspiranty ever), okolo 3 euro.
Szczoteczki do zębów Oral-B - made in Poland, poza tym zawsze wybieram takie z powierzchnią do czyszczenia języka.
A na koniec troche inne 1+1, poniewaz do mojej ulubionej pianki do mycia twarzy z Vichy, dołączono darmowy pełnowymiarowy płyn do demakijażu Vichy, który normalnie kosztuje 10,90, a ja za oba produkty zapłaciłam 17 euro.
Którą opcje wolicie - dwa takie same kosmetyki w cenie jednego, gdzie macie zapas na dłużej, czy też dwa różne kosmetyki w cenie tego droższego, przy czym macie szansę wypróbować dwie różne rzeczy?
Jeśli chodzi o Twoje pytanie to wolę tę drugą opcję :) a co do przeliczania...też bym zapewne tak robiła :)
OdpowiedzUsuńNiestety poczatki mieszkania gdziekolwiek za granica to jedno wielkie przeliczanie, najpierw sie cieszysz ze zarabiasz 4 razy wiecej niz w PL a pozniej dochodzi do Ciebie ze wydajesz tez 4 razy wiecej ;)
Usuńja ostatnio w 1+1 doro kupilam plyn do demakijazu niveii ;)
OdpowiedzUsuńNivea robi duzo takich promocji:)
Usuń17 euro nie mała sumka :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, niemala, ale ja juz NIE PRZELICZAM :P
Usuńtakie promocje są jak najbardziej wskazane...wszędzie :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie promocje! Całuski
OdpowiedzUsuńCholera! Mialam tez taki post dodac :)
OdpowiedzUsuńTrudno, najwyzej pozwiesz mnie o plagiat hyhy
gdzie ta rexone kupilas? na moim osiedlu az tak tanio nie ma :D
Przeliczanie euro na złotówki to najgorsze co można robić będąc za granicą, choć nie ukrywam, że też mi się to zdarza :P W krajach, gdzie ludzie zarabiają więcej zawsze będzie drożej, więc my Polacy bardzo często przeliczamy, porównujemy i łapiemy się za głowę :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne te promocje:) rzeczywiście nie ma co przeliczać euro na złotówki..inne zarobki.
OdpowiedzUsuńbuźka
fajne promocje, lubie firme vichy ;)
OdpowiedzUsuńu mnie konkurs z Malvare, zapraszam: http://madame-chocolate.blogspot.de/
no nie wierze a gdzie konkretnie mieszkasz? moja rodzina mieszka w Limassol, ostatnio spedzilam tam prawie pol roku i bylam oczarowana miejscem ;) w ogole cala wyspa jest piekna!
OdpowiedzUsuńoj juz widze tez Limassol ;)
OdpowiedzUsuń