Dla wielu osób
pierwsze skojarzenie z kuchnią cypryjską to na pewno dieta śródziemnomorska,
lub konotacje z typowymi dla Grecji musaką i tzatzikami. Natomiast Cypr to tak
naprawdę tygielek, w którym mieszają się kuchnie arabska, turecka, grecka, a
nawet angielska oraz lokalne specjały. Nic więc dziwnego, że na co dzień w menu
Cypryjczyków występuje feta, humus, czy też kebab.
Musicie również
wiedzieć, że Cypryjczycy kochają jeść. Praktycznie cała ich egzystencja kręci
się wokół jedzenia. Mogą prowadzić niekończące się rozmowy na temat tego co,
kto, kiedy jadł. Typowy dzień w pracy rozpoczyna się konwersacją na temat co jedliśmy wczoraj na kolację, w porze
obiadowej współpracownicy naradzają się gdzie zamówić lunch, następnie podczas
przerwy wymieniają spostrzeżenia na temat konsumowanych potraw i opowiadają jak
podobne danie przygotowałaby żona/ matka/ babcia/ ciotka/ wujek z Ameryki…
Każdy obcokrajowiec jest szczegółowo wypytywany na temat kuchni swojego kraju,
podobieństw i różnic oraz ulubionych potraw cypryjskich.
W weekendy
rodziny zbierają się, aby porządnie się najeść w domu krewnego albo w
restauracji lub tawernie, gdzie grupy 15 lub więcej osób to zjawisko całkowicie
normalne. Stoły zazwyczaj uginają się pod niesamowitą ilością wielu różnych
potraw. Cypryjski styl serwowania kilku lub kilkunastu dań o różnym smaku,
konsystencji i formie, ale w mniejszych porcjach, nazywany jest meze i
za cel stawia sobie, aby każda osoba mogła spróbować różnorakich potraw podczas
jednego posiedzenia. Niektóre z bardziej niezwykłych potrawy meze to: ośmiornice
w czerwonym winie (uwielbiam!), ślimaki w sosie pomidorowym z kaparami, mózgi
marynowane, kiszone jaja przepiórcze, języki i moungra, czyli marynowany
kalafior.
Jeden z
dziwniejszych zwyczajów, z jakim spotkałam się na wyspie Afrodyty, to dodawanie
jogurtu (oczywiście greckiego ;)) do każdego dania. Nie ważne czy jemy
ziemniaki z mięsem, makaron z sosem pomidorowym, ryż z soczewicą i tuńczykiem
czy inne typowo cypryjskie przysmaki – jogurt musi być! I jeszcze obfite polewanie w-s-z-y-s-t-k-i-e-g-o sokiem z
cytryny. Nie tylko sałatki czy też ryby, ale mięso, ziemniaki, makaron, ryż,
soczewica, fasolka….. Po prostu bez jogurtu i soku z cytryny posiłek nie ma
prawa bytu.
Co jeszcze
charakteryzuje cypryjskie zwyczaje żywieniowe? Bardzo częste zamawianie
jedzenia na wynos i stołowanie się w knajpach. Wiele osób ode mnie z firmy
codziennie zamawia swój lunch. Bynajmniej nie wynika to z ekstremalnie niskich
cen dań w lokalach gastronomicznych, ale bardziej z lenistwa… Czytałam ostatnio statystyki, mówiące że co
czwarty Cypryjczyk codziennie jada jedzenie na wynos. Jedzenie w knajpach nie jest drogie, a obiad
w cenie 5-10 euro to nie mega wydatek, ale ciekawostką jest, że kiedy kilka lat
temu na wyspę zawitał kryzys finansowy, upadł jeden z największych cypryjskich
banków i widmo wielkiego krachu zawisło nad Cypryjczykami, to wiele osób
zaczęło myśleć o oszczędnościach, przygotowywać posiłki w domu, a firmowe
lodówki wypchane były lunchboxami. Obecnie wszystko się unormowało. Na Cyprze
można zamówić jedzenie z dostawą nawet w McDonaldzie!
Na koniec kilka
charakterystycznych specjałów, które warto spróbować będąc na Cyprze:
Trahana – Niezwykle pożywna zupa cypryjska, którą przygotowuje się na bazie pasty
powstałej z owczego mleka gotowanego wraz z pszenicą. Wynaleziona została ponoć
jeszcze w antycznych czasach przez pasterzy cypryjskich, którzy szukali sposobu
na wykorzystanie nadmiaru mleka owiec, które wypasali. Aby ugotować zupę, pastę
trahana zalewa się wodą, dodaje bulion, sok z cytryny (a jakże:)), a tuż przed
podaniem małe kawałki sera halloumi.
Karob – Roślina w Polsce znana pod nazwą chleb świętojański, występuje
powszechnie w rejonie śródziemnomorskim. Jej owoce w smaku przypominają
osłodzone kakao, dlatego też używane są jako jego substytut, głównie ze względu
na bardzo niską zawartość tłuszczu, hipoalergiczność oraz brak kofeiny.
Wypiekom i polewom owoce przerobione na mąkę nadają ciemną barwę, często
stanowią zdrową alternatywę dla cukru. Na Cyprze przetwory karbowe są bardzo
popularne, zwłaszcza syrop, który można dodawać do ciast i deserów lub pić
zmieszany z wodą albo zimnym mlekiem.
Shoushouko – pod tą cudną nazwą kryją się cypryjskie smakołyki o
niezwykle unikalnym wyglądzie. Tradycyjnie wytwarza się je z soku winogronowego
w okresie winobrania. W osłodzoną miodem i zagęszczoną miksturę zatapia się orzechy lub migdały, a następnie
wiesza się je na sznurkach, aby wyschły w promieniach słońca, dzięki czemu
przyjmują podłużne kształty.
Dzisiejszy post
powstał w ramach projektu Klubu Polki na Obczyźnie. Jeżeli ciekawią Was dziwne
zwyczaje kulinarne w innych krajach, to serdecznie zapraszam do wpisów moich
koleżanek: