Kwiecień od
zawsze był jednym z moich ulubionych miesięcy, i to nie tylko z okazji wypadających
w nim moich urodzin, kojarzy mi się ciepło i wesoło. Zapraszam na małe
podsumowanie mijającego mieciąca.
1. NAJLEPSZY
FILM - a raczej nie film tylko SERIAL –
Homeland. Oglądnelismy oba sezony na samym początku kwietnia, w sumie w ciągu 4
dni obejrzelismy wszystkie epizody, niezwykle wciągająca produkcja.
Interesująca fabuła, wartka akcja,rosnące napięcie. Teraz pozostaje czekać do wrzesnia, kiedy
pojawią się nowe odcinki trzeciej serii. Jeżeli jeszcze nie widzieliscie, to z ręką
na sercu polecam:
2. NAJLEPSZA
PIOSENKA – Lifetime Emeli Sande – też dopiero niedawno odkryłam tą piosenkarkę, bardzo
przypadły mi do gustu teksty jej utworów:
3. NAJLEPSZA KSIĄŻKA – Cień Wiatru C. R. Zafon – na pewno wiele osób już tą książkę czytało, ale jesli jestescie tak opóźnieni jak ja ;) to również polecam! Intrygująca historia, trudno się od książki oderwać, zdarzyło mi się spóźnić do pracy po lunchu, bo tak mnie pochłonęła. Co prawda postać głównego bohatera trochę mnie denerwowała, ale sama fabuła i konstrukcja powiesci są niezwykle ciekawe:
4.
NAJLEPSZY
KOSMETYK – maskara Get Big Lashes Essence – kupiłam ją w Polsce, polacało ją
kilka vlogerek. Zdecydowanie jeden z najfajniejszych
tuszy jakie ostatio używałam.
5.
NAJLEPSZE
ODKRYCIE SMAKOWE – Strawberry wonderland – sezon drinków z palemką uważam za
otwarty! Truskawkowo –ananasowo – kokosowe niebo w gębie, słodko-orzeźwiejące,
idealne na leniwe niedzielne popoludnia...
6. NAJLEPSZY
DZIEŃ - to na pewno był 11 kwietnia, czyli moje urodziny. W pracy
czekał na mnie tort, a w domu wymarzony prezent, z którym się nie rozstaję. A
tak wyglądała przepyszna kolacja w mojej ulubionej knajpce:
Podzielcie się Waszymi ulubieńcami kwietnia!