Kosmetyczne hity lata 2015


Ostatni dzień kalendarzowego lata to idealna data na kosmetyczne podsumowanie minionych miesięcy. Co prawda , u mnie na zmianę sezonu się jeszcze nie zapowiada, ponieważ temperatury nadal oscylują w granicy 30 stopni w dzień i 20 w nocy... Ale chętnie opowiem o kilku perełkach, które się u mnie sprawdziły, i których nadal będę z przyjemnością używać.

 



 


 

1.       Vichy Capital Solei SPF 50 emulsion anti-brillance – najlepszy filtr do twarzy! Nie bieli, łatwo się rozprowadza, matuje na długo, skutecznie chroni. Zastępuje mi krem na dzień, idealnie sprawdza się pod makijaż. Wcześniej używałam tego samego kremu, tylko że z SPF 30, w tym roku postawiłam na wyższą ochronę, szczerze mówiąc nie zauważam większej różnicy, więc obie wersje polecam tak samo.


2.       CK one summer Eau de toilette– nuty limetki, grapefruita i melona w tych perfumach unisex są dla mnie kwintesencją lata. Idealna kombinacja świeżości i odrobiny słodyczy. Podobają mi się nieoczywiste, lekko męskie wonie.  Jak na taki orzeźwiający zapach to utrzymuje się dosyć długo, zwłaszcza na włosach i ubraniach.


3.       La Roche Posay Thermal Spring Water – woda termalna, która ma wielorakie zastosowanie, np. zastepuje tonik, zscala makijaż, pozwala na odświeżenie w trakcie dnia, łagodzi podrażnioną i zaczerwienioną skórę po opalaniu... Plusem jest duża wydajność oraz rozpylacz, który nie polewa, a delikatnie zrasza. Niestety tego typu kosmetyki nie są na Cyprze popularne i dlatego też sporo kosztują.


4.       Vichy Purete Thermale Fresh Cleansing Gel – żel do mycia twarzy przeznaczony dla skóry delikatnej, nie zawiera parabenów. Skutecznie oczyszcza i nie podrażnia, nie pozostawia ściągniętej cery. Skusiła mnie obietnica z etykiety, według której żel ma ograniczać dyskomfort powodowany przez twardą wodę (w cypryjskich kranach płynie chyba „najtwardsza” woda na świecie....). Ma idealną konsystencję, dobrze się pieni i delikatnie pachnie. Opakowanie z pompką jest perfekcyjne!
 

5.       Oriflame FeetUp Summer Bliss Foot Spray – dezodorant do stop to niezastąpiony produkt w lecie. Ten ma przyjemny zapach i odświeżające działanie. Dodatkowo spora pojemność za niewielką cenę. Kupiłam go w zestawie z kremem do stóp i tarką za jakieś grosze.

 
6.       Rimmel Salon Pro Kate 317 Hip Hop – lakier do paznokci, który pochodzi z mojej ulubionej serii. Ma doskonały, ciepły, żywy czerwony odcień. Łatwo się rozprowadza i długo utrzymuje.  Całe lato gościł na paznokciach moich stóp. Klasyk!

 

 

Znacie powyższe produkty? Jakie kosmetyki podbiły ostatnio wasze serca?
 
 
 
 
 
Czytaj dalej »

Cypr w tumanach pyłu

Od kilku dni Cypr przykrywa gruba warstwa pyłu. Najpierw burza piaskowa przywędrowała do nas z Syrii , przynosząc tumany piachu i kurzu, totalnie zanieczyszczając powietrze na wyspie. Kumulacja nastąpiła we wtorek, kiedy widoczność wynosiła zaledwie kilka metrów. Największe stężenie pyłów odnotowano w Zygi, niedaleko Limassol, wynoszące 2,910 gramów na litr powietrza. Wydano oficjalne komunikaty o unikaniu przebywania na zewnątrz. Miasto wyglądało jak po wybuchu wulkanu. Albo jakby Matka Natura postanowiła pobawić się  Instagramowym filtrem... Pomimo, iż moje mieszkanie było szczelnie zamknięte, to po kilku godzinach wszelkie powierzchnie pokryła warstwa pyłu.
Tak prezentował się widok z okna w moim biurze... a zazwyczaj pięknie widać morze!
 

 
To nie koniec zakurzonej pogody. W weekend oczekiwana jest kolejna chmura, tym razem znad Afryki. Już czuć pustynną temperaturę. Szkoda, że prawdopodobie sobotę i niedzielę zamiast na plaży, trzeba będzie spędzić w klimatyzowanych pomieszczeniach. Współczuję turystom, którzy tak niefortunnie trafili z urlopową pogodą.
 
 
Cypryjczycy pozostają jednak w dobrych humorach. Ponieważ nadzwyczajne warunki pogodowe zbiegły się z rozpoczęciem roku szkolnego, zadecydowano, że dzieciaki pójdą do szkół później. Wiele osób zaopatrzyło się w maski, nawet jeżeli na codzień pokonują dystans 10 metrów z domu  na parking. A w social media królują memy pokazujące mieszkańców wyspy Afrodyty jako szejków, którzy na zakupy do periptero (lokalnego kiosku) wybierają  się na grzbietach wielbłądów;)
 
 
 
Czytaj dalej »

Powrót do szkoły

Jakie macie wspomnienia z lat szkolnych? Mnie, od ponad  15 lat od skończenia podstawówki, i  10 od ukończenia liceum, szkoła kojarzy się tylko i wyłącznie z fantastycznymi chwilami, niesamowitymi przeżyciami i masą wspaniałych osób, które poznałam. Nawet, jeżeli dobrze pamiętam końcową ocenę dopuszczającą z biologii, albo wczesne wstawanie na lekcje rozpoczynające się o 7:30 rano, to nadal nic nie jest w stanie zatrzeć pozytywnego wrażenia, jakie niosą ze sobą szkolne wspomnienia.



Jestem ostatnim rocznikiem, który ominęło gimnazjum. Ukończyłam osiem klas szkoły podstawowej, a później 4 klasy liceum ogólnokształcącego. Mając 6 lat poszłam do tzw. zerówki. To było moje pierwsze obcowanie z grupą dzieci i instytucją edukacyjną, ponieważ moje dzieciństwo ominęła trauma żłobka i przedszkola.  Do tej pory, w moim życiu są obecne osoby, które poznałam w zerówce. Gdy pomyślę, że z kilkoma przyjaciółkami znamy się prawie ćwierć wieku, to autentycznie łapie się za głowę i myślę, jak ten czas szybko płynie...
Szkoła podstawowa, do której uczęszczałam, znajdowała się na naszym osiedlu. Była to jedna z największych podstawówek w Krakowie, a jako że urodziłam się w wyżu demograficznym, to w moim roczniku było chyba 8 klas, w każdej ponad 30 uczniów. Ogrom dzieciaków! Czasem przez przypadek trafię na profil kogoś z podstawówki na facebooku i nadziwić się nie mogę, że nie mam żadnego problemu z dopasowaniem twarzy, do nazwiska, do osoby, do zabawnych sytuacji. Pamiętam, kto był dobry z matmy, a kto najlepiej wykonywał dwutakt.  Pamiętam jak całą klasą chodziliśmy na wagary, pamiętam kto rozbił lampę w sali pod nieobecność nauczyciela. Pamiętam, że wszyscy zapadaliśmy na infekcje wirusowe w dzień sprawdzianów z niemieckiego, jak wymyśliliśmy akcje charytatywną i zbieraliśmy pieniądze na dom dziecka, byle uniknąć lekcji fizyki. Pamiętam pisanie wierszy, które później wygrywały szkolne konkursy, moja przyjaciółka recytowała je na scenie podczas apelu. Pamiętam, że czułam na przemian dumę i zażenowanie. Pamiętam szkolne dyskoteki, które zawsze kończyły się zbyt wcześnie. Pamiętam pierwsze piwo, obrzydliwy Okocim Mocny, które najskuteczniej poniewierało.  Pamiętam, jak zbiłam kolegę skórką od banana po twarzy, ponieważ skrytykował moją ukochaną drużyne piłkarską. Pamiętam wszystkich nauczycieli, za co ich lubiłam i respektowałam. Panią dyrektor , która krzyczała, że mamy siedzieć cicho, jak gówno w trawie, naszą wychowawczynię dla której wszystko było niedopomyślenia, jej platynowego boba i fuksjowe usta.
Pamiętam, jak powoli z dzieciaków zmienialiśmy się w nastolatki. Pamiętam dużo, dużo więcej! I mam nadzieję, że nigdy nie zapomnę. To były cudowne chwile i bardzo chciałabym dziś, zamiast na nudne zebranie w pracy, pójść na rozpoczęcie roku szkolenego do mojej starej budy.


Czytaj dalej »
Copyright © 2014 Lemessoss , Blogger