Jak to się stało, że mamy koniec sierpnia?! Obudziłam się dziś rano zupełnie zaskoczona, że to ostatni dzień miesiąca... Zgodnie z tradycją krótkie podsumowanie:
1. NAJLEPSZY FILM: Great Gatsby - tak to juz u mnie ostatnio bywa, że wielkie hity kinowe oglądam ze sporym opóźnieniem, ale w końcu udało mi się oglądnąć i ta, chyba jedną z najgłośniejszych produkcji tego roku. Największe wrażenie w filmie zrobiły na mnie kostiumy oraz niesamowite zdjęcia, zwłaszcza widoki z lotu ptaka na Nowy Jork. Nie będę oryginalna pisząc, że soundtrack w Gatsbym był świetny, ale szczególnie podobało mi się wykorzytanie mojego ukochanego kawałka No church in the Wild (kilka miesięcy temu wrzucałam go na bloga;)). Gra aktorska niespecjalnie mnie ujęła, mimo iz Leonardo to jeden z moich ulubionych aktorów, tu wypadał jakoś drętwawo, ale i tak jeżeli jeszcze nie widzieliście to Great Gatsby to kawał dobrej rozrywki, więc polecam!
1. NAJLEPSZY FILM: Great Gatsby - tak to juz u mnie ostatnio bywa, że wielkie hity kinowe oglądam ze sporym opóźnieniem, ale w końcu udało mi się oglądnąć i ta, chyba jedną z najgłośniejszych produkcji tego roku. Największe wrażenie w filmie zrobiły na mnie kostiumy oraz niesamowite zdjęcia, zwłaszcza widoki z lotu ptaka na Nowy Jork. Nie będę oryginalna pisząc, że soundtrack w Gatsbym był świetny, ale szczególnie podobało mi się wykorzytanie mojego ukochanego kawałka No church in the Wild (kilka miesięcy temu wrzucałam go na bloga;)). Gra aktorska niespecjalnie mnie ujęła, mimo iz Leonardo to jeden z moich ulubionych aktorów, tu wypadał jakoś drętwawo, ale i tak jeżeli jeszcze nie widzieliście to Great Gatsby to kawał dobrej rozrywki, więc polecam!
2. NAJLEPSZA KSIĄŻKA: Katedra w Barcelonie - Ildefonso Falcones - to również jedna z bardzo popularnych powieści ostatnich lat. W zeszłym roku przeczytałam tego autora Rękę Fatimy, lubię książki historyczne, przygodowe, a także styl pisania pana Falcones. Akcja Katedry rozgrywa się w średniowiecznej Barcelonie, a dzięki perypetiom głównego bohatera Arnau poznajemy różne warstwy, życie codzienne i zwyczaje ludzi zamieszkujących ówczesną Katalonię.
3. NAJLEPSZY GADŻET: Bath&Body Works brelok - w zgodzie z maksymą o tym, że małe rzeczy cieszą najbardziej, ja cieszyłam się podarunkiem od szefa, który z wakacji w USA przywiózł nam slynne żele antybakteryjne w specjalnych etui, które można przyczepić do torebki lub kluczy i zawsze mieć przy sobie. Funkcjonalne, słodkie i na prawdę użyteczne, a sam żel ma niesamowity zapach, który długo utrzymuje się na dłoniach.
4. NAJLEPSZE JEDZENIE: Penne z sosem szpinakowym, kurczakiem i gorgonzolą - przy okazji wizyty w Polsce jadłam wiele ulubionych potraw, ale to było coś nowego. Danie wykreowane przez moją Mame, pyszne, wielosmakowe i niezwykle sycące. Na pewno postaram się je odtworzyć sama:)
5. NAJLEPSZY ZAKUP: sukienka z Orsay - zdjęcie pochodzi ze strony sklepu, koniecznie chciałam pokazać tą sukienkę ponieważ uważam, że jest elegancka, urocza i nadaje się na wiele okazji. Bardzo ładnie leży na sylwetce, a dzięki wycinanej aplikacji prezentuje się bardzo ciekawie. W ogóle w Orsey znalazlam wiele ciekawych ubrań, jak zwykle żałuję ze nie mam dostępu do tego sklepu na codzień.
Podzielcie się Waszymi najlepszymi odkryciami sierpnia!:)
P.S. Dla wszystkich blogujących najlepsze życzenia z okazji naszego dzisiejszego święta!!!