Bez okularów
przeciwsłonecznych nie potrafię funkcjonować. Nie dosć, że mam bardzo wrażliwe
oczy, to na dodatek mieszkam w kraju, gdzie słońce swieci ponad 300 dni w roku.
I swieci bardzo mocno!
Nie zliczę ile par
okularów przewinęło się przez moje ręce (oczy), ale przyznam szczerzę, że
większosć nie była najlepszej jakosci jeżeli chodzi o szkła i ochronę przed
promieniowaniem UV. Poza tym okulary z sieciówek bardzo szybko się niszczyły,
szkła łatwo ulegały zarysowniu a ramki łamały się nawet przy upadku na miękką
powierzchnię... Najgorsze jednak
spotkało mnie kilka miesięcy temu – mój sokoli wzrok przestał byc taki sokoli. Pewnie
duża w tym zasługa pracy przy komputerze, ale nędzne ciemne okulary również przyczyniły
się do do pogorszenia mojej wizji.
Postanowiłam
zainwestować w lepszej jakosci okulary. Na początku byłam gotowa kupić cos
designerskiego. Marzyły mi się RayBanowskie awiatorki, ale niestety nie wyglądam w
tym modelu korzystnie:(
Zupełnie
przypadkiem natrafiłam na markę OJO, która to jest firmą cypryjską.
OJO istnieje od kilku lat, ma swoje sklepy w Limassol, Nikozji, Larnace, Agia
Napie oraz w greckim Pireusie. Oferuje
dziesiątki modeli okularów przeciwsłonecznych, które mają najwyższej jakosci filtry
UV. Można wybierac w modelach z lub bez polaryzacji. A mnie do zaglądnięcia do ich sklepu skusiła promocja – 2 za 1:)
Wybrałam
klasyczny,czarny model wykonany z plastiku oraz brązowy,elegancki model z
ciekawa ramką. Za 60 euro stałam się szczęsliwa posiadaczką dwóch par na prawdę
chroniących moje oczy okularów, które pasuja mi na każdą okazję. Mniej
istotnymi, ale przyjemnymi dodatkami są bardzo porządne futerały i sciereczki dołączone
do okularów. Poza tym każda para była starannie zapakowana w pudełeczko, z dołaczonym
mini informatorem. Szczegóły, które
jednak sprawiają, że okulary OJO prezentują się bardziej ekskluzywnie.
Ja już nigdy nie
sięgne po tanie i badziewne okulary, bo WIDZĘ różnicę.
A jakie jest
wasze spojrzenie na okularową kwestię?:)