Wydawać by się
mogło, że po sześciu latach mieszkania na Cyprze powinnam się totalnie
zasymilować, przyzwyczaić do otaczającej mnie rzeczywistości oraz przywyknąć do
najdziwniejszych nawet zachowań i obyczajów. Niestety, nawet po tych kilku
latach, pewne rzeczy nadal mnie denerwuja i prawdopodobnie nigdy nie przestaną
mnie irytować, co nie zmienia faktu, że Cypr to kraj, w którym generalnie żyje się łatwo i przyjemnie. Post powstał w ramach jesiennego projektu Klubu Polki Na Obczyźnie, zachęcam do czytania podobnych wpisów na blogach Polek z całego świata.
1.
ŚMIECI – kiedyś
napisałam posta o brudnej stronie Cypru, od tamtego czasu niewiele
się zmieniło. Odnoszę wrażenie, że zasmieconych miejsc wręcz przybywa. Unia
Europejska wprowadziła dyrektywy nakazujące państwom członkowskim ogarnięcie
problemu odpadków oraz recyclingu. W mojej okololicy postawiono nawet dwa
nowe kontenery – jeden na plastik, drugi na szkolo, ale co z tego, skoro
większosć butelek i tak wala się dookoła tych kontenerów. Stosy śmieci
zalegają na skwerkach, chodnikach, w parkach i nie ma nikogo, kto kiwnął by
palcem i postarał się ten bajzel uprzątnąć. Trudno stwierdzić, kto jest za
porządkowanie odpowiedzialny – miasto, dzielnica, prywatny własciciel budynku
mieszkalnego??? Cypr jest na prawdę bardzo brudny i zaniedbany. Szkoda, że
władze mają to głęboko w czterech literach, ponieważ bardzo negatywnie odbija
się to na wizerunku wakacyjnego raju.
2.
RUCH DROGOWY – po
przyjeździe na Cypr najbardziej derwowały mnie byle jak i byle gdzie
zaparkowane samochody. Kiedy sama zostałam kierowcą, to praktycznie wszystko
związane z szeroko pojetym ruchem drogowym doprowadza mnie do skrajnej
frustracji. Nagminne ignorowanie kierunkowskazów, brak fotelików dla dzieci,
zupełna nieznajomość przepisów poruszania się na rondach, parkowanie na
miejscach dla niepełnosprawny, blokowanie całego ruchu, ponieważ środek ulicy
jest idealnym miejscem na ucięcie sobie pogawędki z kumplem...... Aaaaa!
3.
ZWIERZĘTA – ten temat
również przewijał się na blogu wcześniej, jak
widać stosunek do zwierząt, a zwłaszcza do psów nadal wzbudza moje skrajne
emecje. Z jednej strony, na Cyprze jest dosyć spora grupa osób, które troszczą
się o dobro zwierzaków, a z drugiej strony jest cała masa imbecyli, którzy
traktują zwierzęta bardzo przedmiotowo. Większość Cypryjszyków posiada psy lub
koty, ale często traktowane są one nie jako członkowie rodziny, tylko jako:
a)zabawki dla dzieci, b) rasowce, jako sposób na pokazanie swojego statusu
materialnego i popisanie się, c) narzędzie utylitarne, np. psy myśliwskie,
które zazwyczaj przetrzymywane są w okropnych warunkach, a uwieńczeniem sezonu
polowań jest ich pozbycie się... Nie ma żadnego prawa, kontrolującego
hodowle. Do tego dochodzi zupełny brak kontroli nad sprowadzanymi psami – w internecie
jest pełno ogłoszeń o szczeniakach husky, akita, samoyed i innych, które na
Cyprz przywożone są z Bułgari lub Rumuni. Cypryjczycy, którzy posiadają psy
często nie mają bladego pojęcia jak z nimi postępować i dlatego albo
przywiązują je na podwórku albo wystawiają na tarasach i nigdy nie wyprowadzają
na spacery, po czym dziwią się, że ich maskotki dziczeją, chorują, więc albo
oddają je do schroniska, albo wyrzucają na ulice... Za każdym razem jak
poruszam ten temat, to aż się we mnie gotuje! Od kilku miesięcy jestem blisko
związana z jednym ze schronisk w Limassol, i wiem, że są na wyspie ludzie,
którzy potrafią poświęcić całe swoje życie opiece nad porzuconymi psiakami, ale
też nie chodzi o takie skrajności. Moim zdaniem powinno się postawić na edukację
i nauczenie odpowiedzialności i empatii, które ewentualnie zaprocentują zmianą
w podejściu do zwierząt.
Nie ma to jak ponarzekać
sobie na kraj emigracji w Narodowy Dzień Niepodległości Polski :) aby jednak
wprowadzić trochę dobrego nastroju, mam dla Was anegdotkę:
Moja koleżanka z pracy
koniecznie chciała sprawić mi jakiś podarunek z okazji polskiego święta.
Spędziła cały poranek w poszukiwaniu polskiego sklepu w Limassol, ale znalazła
jedynie rosyjski supermarket. Weszła do środka i błagalnym tonem spytała
sprzedawczynię o jakikolwiek produkt pochodzący z Polski... W ten oto sposób
stałam się szczęśliwą posiadaczką ŚMIETANY 18% :D
------------------------------------------------------------------------------------------
Swietn post! Chyba zrobie podobny!
OdpowiedzUsuńJasne, napisz koniecznie!
UsuńW ogole to zachecam Cie do wstapienia do naszego klubu ;)
Świetny post! Bardzo ciekawy :) a prezent REWELACYJNY! :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam, ze tak wyglada druga strona wakacyjnego Raju... Alé j est podobnie w Grecji, w Tunezji... Z tego Co udalo mi sie zaobserwowac.
OdpowiedzUsuńA czym się zajmujesz na Cyprze?:)
OdpowiedzUsuńA czym się zajmujesz na Cyprze?:)
OdpowiedzUsuńPracuję w firmie inwestycyjnej.
Usuńah nienawidze smieci i niedbalstwa, to chyba jednak nie jest miejsce dla mnie :(
OdpowiedzUsuń